niedziela, 16 grudnia 2012

Część 6. + drobne ogłoszenie



Monster High, 9 marca
* * *
Echolette jak zwykle nudziła się na lekcji Martwych Języków. Na nic zdawało się przekonywanie nauczyciela, że w jej przypadku nie ma żadnego sensu wbijać jej w głowę kolejnych porcji zbędnych słówek, których i tak się nie nauczy. Echotwory z natury uczyły się języków o wiele wolniej niż inne potwory.
Znudzona paplaniną pana Potwornego wyjęła swój trumnofon, założyła słuchawki na uszy i odpłynęła...
                   ...jednak nie dane jej było długo rozkoszować się ulubioną muzyką z lat 80. W chwili, kiedy Frankie odpowiadała przy tablicy, swoim zwyczajem (niestety) skubiąc szwy u ręki, w geście obrazującym jakieś objaśnienie machnęła nią, skutkiem czego całe przedramię odleciało jej i pacnęło Echolette w głowę. Niemka zdjęła słuchawki z uszu i podniosła brakującą część ciała koleżanki. Frankie powiedziała:
-Och, znowu to samo... Dzięki, Lettie!
Na samo zdrobnienie jej imienia Echolette naszła fala wspomnień. W Berlinie też tak ją nazywano... A później nie słyszała tego słowa przez niemal 16 lat.
Echolette odpowiedziała, starając się, by nikt nie zauważył, że granatowieje:
-N...nie ma za co.
* * *
Echolette podążała w stronę katakumb, gdy nagle ze ściany wyłoniła się kolejna nieznajoma. Miała fioletowe włosy i oczy, ostre rysy twarzy, wydatne kości policzkowe i cudowną, jedwabną fioletową sukienkę ozdobioną dekoracyjnymi łańcuszkami. Echolette stanęła jak wryta. Zapytała:
-Kim ty jesteś?
Nieznana uczennica odparła:
-Właśnie o to samo chciałam zapytać ciebie. Choć, o ile moje źrodła się nie mylą, z pewnością jesteś Echolette.
Po chwili namysłu dodała:
-Jestem Spectra. Dostarczam informacji o wszystkim, co tutaj się dzieje.
Po tych słowach Spectra znikła, wtapiając się z powrotem w ścianę. Przedtem jednak zdążyła zrobić jej zdjęcie trumnofonem.
* * *
Echolette dołączyła do spacerujących po korytarzu Frankie, Clawdeen i Draculaury. Wilkołaczka na dzień dobry stwierdziła:
-Coś nietęgą masz minę...
Echolette odparła:
-Ciekawe, jaką ty miałabyś minę, gdybyś gdzieś schodziła, a tu nagle wyłania się niemalże znikąd jakaś dziewczyna z fioletowymi włosami.
Ku jej zdumieniu wszystkie trzy potworki roześmiały się. Draculaura powiedziała:
-Spectra Vondergeist musiała za tobą, jak to mawiają, węszyć. Zawsze szuka czegoś nowego na swojego...
Clawdeen zawyła:
-Zamilcz! Nie wolno ci o tym mówić!
Wampirka odparowała:
-A co, to tajemnica?
Clawdeen odpowiedziała jej:
-No jasne! Obiecałyśmy jej, że nie wydamy jej sekretu!
Echolette przerwała im zniecierpliwiona:
-O co wam znowu chodzi? Co to za tajemnica?
Clawdeen westchnęła:
-Nie możemy ci tego powiedzieć. Chyba, że Spectra powie ci o tym osobiście.
Posłała Draculaurze i Frankie spojrzenie mówiące wyraźnie "Albo któraś z was zdradzi to... plotkary."

Ogłoszenie:
Powoli kreuję odcinek świąteczny! Jedyne, co zdradzę na jego temat, to to, że Świętego Mikołaja się nie spodziewajcie. Dlaczego?
Przeczytacie o tym w świątecznej przygodzie naszej echotworki!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz